Kochani,
jeśli tu zaglądacie, to z pewnością zdążyliście zauważyć, że uwielbiam sesje typu “lifestyle”. Dodatki staram się dobierać oszczędnie, a jak są, to bardzo neutralne, tak by to główni modele i ich wzajemne relacje były na pierwszym planie. W czasie sesji zdjęciowej szczególnie wyczekuję na te momenty pomiędzy ustawianymi kadrami. Między jednym, a drugim ujęciem, są sytuacje pełne “Waszych” min, gilgotek i spojrzeń. Myślę, że takie właśnie chwile, warto uwieczniać na zdjęciach, by za parę lat wywołały całe lawiny emocji – od śmiechu po łzy wzruszenia. A Wy macie w swoich albumach takie wspomnienia? Jeśli nie, a marzy Wam się podobne spotkanie, zapraszam do kontaktu!
Zapraszam również do oglądania domowej sesji noworodkowej.